Wydobycie w dolinie Obřího dolu – część 2

pohled na vstup do dolu v zasněžené krajině kde je cca 10 cm sněhu, lemovanou kamennou zdí do kamenného vstupního portálu s dveřmi nad portálem je zasněžený svah lemovaný kládami dřeva

Piec na arsen

W XVII wieku Jacob de Waggi w miejscowości, która dzisiaj nosi nazwę Pec pod Śnieżką, zbudował piec arszenikowy, tzw. piec do trucizny czyli piec do przerabiania rudy arsenu. Arsen był składnikiem powłok do drewnianych kadłubów dużych statków zamorskich, a zapotrzebowanie na niego rozpoczęło szczytowy okres wydobycia. W 1836 roku przejął kierownictwo wrocławskiej firmy „arszenikowej” Ruffer i pod jego rządami nastąpił okres największego wydobycia na terenach Obřího dolu, roczna produkcja wzrosła do 50 ton miedzi i 120 ton arsenu. Od lat sześćdziesiątych produkcja zaczęła spadać, złoża był coraz słabsze i głębiej położone, koszty wydobycia stały się wyższe, a zwłaszcza gwałtownie spadło zapotrzebowanie na arsen, gdy największy odbiorca port w Hamburgu, zaczął powlekać kadłuby blachą.W 1876 r. piec został zgaszony i nigdy już nie wznowiono eksploatacji.

Surowce wydobywane

Głównym celem historycznego wydobycia na terenach Obřího dolu były rudy polimetaliczne, zwłaszcza siarczki pirotytu (FeS), arsenopirytu (FeAsS) i chalkopirytu (CuFeS2), które są ze sobą przestrzennie powiązane i zawierają oprócz żelaza arsen i miedź. Występują również sfaleryt (ZnS), piryt (FeS2), galena (PbS), magnetyt (Fe3O4) i tylko mikroskopijnie obecny stanin (Cu2FeSn4). Można również znaleźć czysty bizmut i kasyteryt. Do minerałów niemetalicznych należą granaty andradydowe i gruboziarniste, kryształowe, fiołkoworóżowe i schelit. Właśnie dzięki niemu wśród kolekcjonerów daleko poza granicami naszej ojczyzny rozniosła się wieść o Obřím dole. Scheelit jest zwykle szarobiały aż ​​bezbarwny, ale pod Śnieżką występuje również jego rzadsza odmiana o pomarańczowym kolorze. Ze względu na to, że scheelit zawiera wolfram, w latach 1952-1959 zostały przeprowadzone badania geologiczne tego miejsca. W tym czasie na terenach Obřího dolu górnicy założyli system prawie siedmiu kilometrów korytarzy, kominów i szybów, które częściowo łączyły się ze średniowiecznymi kopalniami. Wolfram był używany do tworzenia najskuteczniejszych pocisków przeciwpancernych.

Dostęp do kopalni Kovárna

23 lipca 1988 roku speleolodzy z Alberty po raz pierwszy zobaczyli wnętrze kopalni Kovárna – ogromne wykopaliska, starożytne urządzenia górnicze, piękne konstrukcje skalne, ale także odpady ze zburzonej chaty Kovárna. Ze względu na stabilność stropów w przestrzeniach podziemnych zrodził się pomysł, aby część robót górniczych można było zmodyfikować i udostępnić zwiedzającym. Prawie pięć lat zajęło uzyskanie wszystkich niezbędnych dokumentów i zgód od wszystkich stron postępowania. Wśród mieszkańców zaczęły krążyć „sprawdzone” informacje, że władze górnicze wyrzuciły z kopalni grotołazów, że administracja Karkonoskiego Parku Narodowego zabroniła wszystkiego, lub że speleolodzy w ogóle nie byli zainteresowani otwarciem kopalni, a jedynie jej zajęciem, grabieżą minerałów i sprzedawanie go za „ciężkie” pieniądze na giełdach. Prawda była oczywiście zupełnie inna. Opóźnienie było spowodowane głównie restytucją ziemi wraz z wejściem do zakładów górniczych Kovárna i Barbora. Trochę czasu zajęło ustalenie, do kogo właściwie należy ziemia, i dopiero wtedy można było zawrzeć umowę z Urzędem Powiatowym w Trutnovie. Wszystkie koszty dostępu pokryli speleolodzy z Alberty, co łącznie wyniosło pięć milionów koron. I dopiero w 2004 roku kopalnia mogła przyjąć pierwszych zwiedzających. Zainteresowanie było tak duże, że operatorzy postanowili udostępnić najpiękniejszy fragment historycznego wyrobiska górniczego i pokazać go podczas wycieczki. Otwarcie zakończyło się sukcesem w 2011 roku. Dawna kopalnia czynna jest tylko w wakacje, jednak co roku odwiedza ją 1500 turystów, a terminy są zarezerwowane z dużym wyprzedzeniem.

Źródło:  www.lomyatezba.cz

PolandGermanEnglishCzech