ANTONIO CORRADINI – MISTRZ ZAWOALOWANYCH POSTACI

socha z kamene

Kontynuując, zaczęty w poprzednim Kurierze Kamieniarskim wątek „Znalezione w sieci”, dziś przedstawiamy twórcę, który nie pozwala przejść obojętnie obok swoich dzieł. Oto wyniki naszego błądzenia po niezgłębionych zasobach Internetu.

 

Niedawno natrafiliśmy na zdjęcie marmurowego popiersia zawoalowanej kobiety. Delikatność i nieprawdopodobny realizm oddania przezroczystej tkaniny zakrywającej twarz były poruszające.
Autorem rzeźby zatytułowanej „Popiersie zakrytej kobiety” (Puritas) jest Antonio Corradini – wenecki rzeźbiarz rokoko urodzony w 1668 roku we włoskim Ester. Twórczość rozpoczął już w wieku 14 -15 lat. Dużo podróżował. Początkowo sporo czasu spędził w Rosji rzeźbiąc osiemnaście popiersi i dwie statuetki w letnim ogrodzie cara Piotra Wielkiego w St. Petersburgu. Potem pracował w Niemczech. W połowie1720 roku powrócił do rodzinnych Włoch. Jednak kolejne zlecenia przyszły z Cesarstwa Austriackiego, więc zamieszkał w Wiedniu. Po śmierci cesarza Karola VI w 1740 roku utracił zlecenia w Austrii i zamieszkał ponownie we Włoszech (Rzym i Wenecja). Ostatnia przeprowadzka artysty zaprowadziła go do Neapolu. Tam pracował nad rzeźbą w kaplicy Sansevero (Capella Sansevero de 'Sangri lub Pietatella ) w centrum Neapolu, na zlecenie Raimondo di Sangro. Niestety tutaj też zmarł w 1752 roku przed ukończeniem dzieła swojego życia.

Ciekawy był dalszy los tego zlecenia. Corradini zostawił wykonane szkice i model rzeźby „Chrystus jemeński pod całunem”. Realizację rzeźby powierzono po śmierci Corradiniego innemu włoskiemu rzeźbiarzowi – Giuseppe Sanmartino. W końcowej realizacji zinterpretował materiały Corradiniego po swojemu. Pewnie dlatego to on jest podpisany jako autor dzieła. Ale nawet obecnie, patrząc na inne prace Corradiniego, trudno nie zauważyć poważnego wpływu artysty na końcową realizację.

W Neapolu poza pracą nad „Chrystusem jemeńskim pod całunem” stworzył „Zawoalowaną prawdę” (zwaną także Skromność lub Chastity) – niezwykły grób-pomnik poświęcony Cecilii Gaetani dell’Aquila d’Aragona, matce Raimondo de Sangro. Jak napisał Bruce Voucher – krytyk sztuki: „Nie jest to praca inspirowana chęcią prezentacji genialnej techniki rzeźbienia. Twarz osłonięta przez najcieńsze welony tworzy intrygujące, ale ironiczne napięcie, być może trochę nie pasujące do pomnika w kaplicy grobowej, ale takie, które ma zmusić umysł do głębszych przemyśleń i wspomnień.” Zresztą oceńcie sami. Więcej prac Corradiniego zaprezentujemy na naszym fanpage’u: www.facebook.com/KurierKamieniarski.

 

 

 

 

Źródło: Kurier kamieniarski

Autor: Kurier Kamieniarski   |   Data: czwartek, 05 marca 2015

 

PolandGermanEnglishCzech