SILIKON SILIKONOWI NIERÓWNY

Myliłem się i nie boję się do tego przyznać. Spieszę, by sprostować napisane całkiem niedawno słowa.

W czerwcowym numerze Kuriera Kamieniarskiego z poprzedniego roku, od słów będących tytułem tego tekstu, zacząłem opisywanie swoich doświadczeń z różnymi silikonami. Wtedy twierdziłem – i zdania nie zmieniłem – że do kamienia najlepiej używać środków dedykowanych do kamienia. Jednak wspomniałem, że w sytuacjach awaryjnych – gdy nie ma nic innego pod ręką, a w okolicy jest jakiś sklep budowlany – można ewentualnie użyć silikonu szklarskiego. I co? Bzdura!

Znaczy nie do końca. Bo oczywiście silikon szklarski ma moc jak przeźroczysty płyn w Sylwestra. Jednak konsekwencje mogą być tak samo nieprzewidywalne jak po użyciu wspomnianego płynu.

Problem pokazał się nam w całej krasie w momencie, gdy demontowaliśmy nagrobki po ekspozycjach. Tablice napisowe były przyklejane do płyt lub cokołów właśnie na silikon szklarski. Oczywiście spoina trzymała wystarczająco mocno, by nagrobki bezpiecznie stały na wystawce, ale nie dość mocno, by stanowić większy problem przy „umiejętnym” demontażu. Natomiast po odłączeniu tablic napisowych zobaczyliśmy tłuste plamy na kamieniu w miejscach, gdzie silikon był zastosowany. W tych miejscach kamień wyglądał, jakby wchłonął większą ilość tłuszczu i powstały tam ciemniejsze przebarwienia. I wyglądało to dokładnie tak samo, jak fugi w nagrobkach, blatach, schodach itp. wykonane silikonami uniwersalnymi.

Wniosek z tego jeden: silikony do kamienia naturalnego – w szczególności do granitu – są tworzone po to, aby ich używać do kamienia i unikać problemów. Zamienniki zostawmy budowlańcom.

A skoro mowa o klejeniu. Jednym z lepszych produktów do klejenia granitu, jakie ostatnio używałem, jest klej M500 firmy OTTO Chemie. Największą jego zaletą jest to, że można nim kleić mokre powierzchnie. I za to go kocham. Już nie ma problemu, że kamień mokry, że deszcz pada albo poranna mgła osiada. Kiedy trzeba przykleić wazon na cmentarzu albo tablicę do cokołu, to M500 bez problemu sklei dwa kamienie i… nie puści! To właśnie może być jedyny problemem: w przypadku demontażu konieczne będzie użycie młota.

Gwoli wyjaśnienia: nie jestem przedstawicielem tej firmy, ani mi za to nie płacą – po prostu robią dobry produkt.

Równie dobrą opinię mam na temat serii silikonów S70. Mogą być używane tylko na sucho, ale posiadają szeroką paletę barw i mogą być stosowane do fugowania i klejenia. Nie odbarwiają kamienia, nie są tłuste i dobrze się kładą. Nie są tanie – jednak warto. Bo to i tak jest tańsze niż naprawianie reklamacji, i mniej kosztowne niż potencjalne problemy w montażu i z klientem.

Źródło: Kurier kamieniarski
Autor: Grzegorz Siedlecki   |   Data: 13 listopada 2019

PolandGermanEnglishCzech